Zdaniem ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego zwiększony import węgla utrzyma się przez kilka kolejnych lat. - Potem wszystko wróci do takiego poziomu, jaki był wcześniej, czyli kilku milionów t rocznie - ocenia Tchórzewski.

Szef resortu energii, podczas wizyty w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie odwiedził prywatną kopalnię Silesia, przypomniał, że zgodnie z ustaleniami na które zgodziła się Komisja Europejska udział węgla w miksie energetycznym na zmniejszać się stopniowo do poziomu 50 proc. w 2050 r.

- Obecna zwyżka w zużyciu węgla jest związana z tym, że będziemy oddawali nowe elektrownie węglowe. Chodzi o bloki o mocy 10 GW. W to miejsce będziemy liwkidowali te najstarsze, ale nie da się tego zrobić od razu, więc do 2021 r. ten proces będzie się na siebie częściowo nakładał. Dlatego pojawiła się "górka" węglowa wynosząca ok. 6-7 mln t - zaznaczył Tchórzewski.

Zlikwidowane mają zostać mniejsze bloki węglowe o mocy 200 MW, których obecnie jest ok. 50. Jak zapowiedział Tchórzewski w ciągu najbliższych 5-6 lat ma zostać zamknięta połowa z nich.

- W to miejsce będzie wchodziła eneregtyka gazowa i nuklearna, bo zużycie energii będzie rosło. Ostatnim takim impulsem było 500+. Widać, że najbiedniejsze rodziny przeznaczyły te pieniądze na konsumpcję, a bogatsze na zakup urządzeń elektrycznych. W ciągu ostatnich dwóch lat zuzycie energii wzrosło o 7 proc. Szczególnie mocny wzrost był w 2016 r., mniejszy w 2017 r. Wydaje się, że w kolejnych latach wzrost zużycia energii będzie się utrzymywał na poziomie ok. 1,5 proc. rocznie. Ten wzrost pokrywamy inną energetyką niż węglowa, ale nie całkiem. Wszedł nowy blok w Kozienicach, powstają nowe bloki w Jaworznie i Ostrołęce i dwa nowe bloki węglowe w Opolu. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że taki mniejszy blok zużywa ok. 1,5 mln t węgla, a większy ok. 2 mln t, to stąd też wzięła się "górka" i kłopoty z węglem, ktore rozpoczęły się już po uruchomieniu Kozienic. Żeby uruchomić nową kopalnię trzeba 4-5 lat, a jeżeli zapotrzebowanie na węgiel ma nam troszeczkę spaść, to faktycznie zdecydowalismy się na to, że przez te kilka lat będziemy mieli większy import węgla. Potem wszystko wróci do takiego poziomu, jaki był wcześniej, czyli kilku milionów t rocznie - przekonywał Tchórzewski.

źródło: nettg.pl, autor: JM