Skarb Państwa przejmuje PGG
Skarb Państwa kupi od PGNiG Termika, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, Enei, Ecarb (spółka zależna Energi), Polskiego Funduszu Rozwoju, Towarzystwa Finansowego Silesia oraz od Węglokoksu akcje Polskiej Grupy Górniczej. Jak podkreślają przedstawiciele resortu aktywów państwowych, to element realizacji umowy społecznej dla górnictwa.
Jak trwoga, to do kopalni
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Trafność tego powiedzenia sprawdza się na przykładzie nagłej miłości Polaków do węgla. W obliczu zagrożenia zimnymi kaloryferami w sezonie grzewczym już nie chcemy zamykania kopalń. Aż 73 proc. badanych uznało, że w obecnej sytuacji powinniśmy zwiększyć wydobycie węgla, a 12 proc. ma przeciwne zdanie w tej sprawie – wynika z najnowszego sondażu pracowni Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl.
Połączenie spółek górniczych? Nie będziemy za takim rozwiązaniem
Rozpoczął się proces przejmowania Polskiej Grupy Górniczej przez Skarb Państwa. Czy to wstęp do połączenia wszystkich trzech spółek węglowych objętych pomoc publiczną w jeden podmiot? - Podczas negocjacji dotyczących umowy społecznej mowa była o tym, że po wydzieleniu tych spółek pozostaną one osobnymi podmiotami – mówi Bogusław Hutek, przewodniczący Solidarności w Polskiej Grupie Górniczej i przewodniczący całej górniczej Solidarności.
Związkowcy piszą do prezesa
Relacje pomiędzy górnictwem i energetyką od lat były czymś, co najlepiej oddaje określenie „szorstka przyjaźń”. Teraz górniczy związkowcy otwarcie mówią już o konflikcie. I argumentują, że dzięki niskim cenom krajowego węgla spółki energetyczne zarobiły na różnicy cen 37 mld zł.
Węgla z importu i z krajowych kopalń będzie więcej
Węgla z importu i krajowych kopalń będzie więcej, podobnie jak nowych dodatków osłonowych. Mają one pojawić się we wrześniu. Już teraz to koszt około 35 mld zł - mówi Rzeczpospolitej Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.
Górnicy padli ofiarą analiz
- Węgiel nie stanieje. Problem polega na tym, że ta antywęglowa propaganda zrobiła swoje. Firmy wydobywcze w Australii, Ameryce Południowej nie inwestowały w nowe złoża. To, co nam teraz sprzedają, jest surowcem wcześniej wydobytym, który zalegał na zwałach. Tam proces inwestycyjny też trwa około 2 lat. W przyszłym roku węgla też będzie brakować, a jego ceny utrzymają się na wysokim poziomie - powiedział w rozmowie z portalem netTG.pl prof. WŁADYSŁAW MIELCZARSKI, ekspert do spraw energetyki z Politechniki Łódzkiej.
Strona 167 z 457