- Przeciętny górnik w USA wydobywa ponad 5000 ton węgla kamiennego rocznie. To za mało, aby branża była konkurencyjna na świecie. Wydobycie w USA spada od 30 lat - podaje ekonomista Bartłomiej Derski, dziennikarz portalu wysokienapięcie. I zarzuca polskim górnikom, że ci są za mało efektywni.
- W Polsce górnik wydobywa 500 ton (10 RAZY mniej niż w USA). To powód dla którego wydobywamy węgiel najdrożej na świecie. Obecnie w górnictwie bezpośrednio pracuje 70 tys. osób. Aby być konkurencyjnym na świecie, to samo wydobycie powinno realizować 2 tysiące osób. Nie mamy nawet złóż, które by na to pozwalały – podkreśla Derski w swoim wpisie na portalu X.
Internauci w odpowiedzi piszą m.in. tak:
- Porównywanie wydobycia metodą odkrywkową w USA do wydobycia u nas na głębokości do 1000m świadczy tylko o fachowości komentującego. Ale każdy sposób jest dobry, aby uderzyć przeciwnika politycznego - podaje jeden z użytkowników portalu.
Derski odpowiada:
- A Ty kupisz drożej węgiel produkowany na głębokości 1300 m niż na głębokości 50 metrów? Bo wiem, że ekonomii w szkole nie uczą, ale gdyby to robili, wiedziałbyś, że obaj producenci konkurują na tym samym rynku bez względu na to skąd wydobywają węgiel.
I dodaje: Zatem możliwość jest tylko jedna: sprywatyzować PGG jak za Thatcher. 100% akcji w ręce pracowników i dopłacić 3 mld zł na start.
Trudne warunki geologiczne, niska wydajność produkcji i duży udział wynagrodzeń w ogólnych wydatkach to jedne z przyczyn kłopotów polskich kopalń. Jest jeszcze inna. To polityka. W efekcie braku pomysłu na polskie górnictwo od lat tam, gdzie powinno się inwestować inwestycji brak, a tam gdzie wydobycie jest nieopłacalne, kopalnie powinno się zlikwidować.
Efekt takich działań widać w opiniach samych górników.
- Ponad jedna trzecia wszystkich pracowników Polskiej Grupy Górniczej gotowa jest odejść z pracy w górnictwie pod warunkiem uzyskania jednorazowej odprawy pieniężnej lub przejścia na pomostowy urlop do emerytury – tak wynika z ankiety, którą spółka przeprowadziła w grudniu 2024 roku wśród swoich pracowników – podaje Polska Grupa Górnicza.
Latem ubiegłego roku Polska Grupa Górnicza wspólnie z innymi spółkami objętymi Nowym Systemem Wsparcia na podstawie umowy społecznej z 28 maja 2021 roku (dotacje na redukcję zdolności produkcyjnych otrzymują oprócz PGG S.A. Południowy Koncern Węglowy z kopalniami Sobieski, Brzeszcze i Janina oraz Węglokoks Kraj z jedyną kopalnią Bobrek) zaproponowała władzom zmianę przepisów tak, by ustawa pozwoliła spółkom węglowym elastyczniej zmniejszać stan zatrudnienia i redukować związane z nim ciężary finansowe.
- Wśród postulatów nowelizacji przepisów zgłoszonych przez spółki do Ministerstwa Przemysłu zaproponowano przede wszystkim, aby przedsiębiorstwo górnicze mogło uruchamiać Programy Dobrowolnych Odejść (z użyciem instrumentów osłonowych finansowanych z budżetu państwa) nie tylko w czasie likwidacji konkretnej kopalni, ale przez cały okres transformacji w zależności od faktycznych potrzeb i możliwości spółki górniczej. W ocenie spółek węglowych zmiana taka ma zasadnicze znaczenie dla powodzenia całego procesu transformacji górnictwa w Polsce – przypomina PGG.
źródło: nettg.pl, autor: Paweł Adamski, fot.: Katarzyna Zaremba-Majcher